Sielanka
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12 Następny

Binka

A co to ta teza ?
No ale nic mnie tatuś obroni a ciebie ?

Maryszka

Nie wiem czy dalej będę dodawać... stanęłam w miejscu i to co piszę jest okropnie nudne.

Percy

Teza ,czyli przypuszczenie.

Binka

Na pewno nie jest nudne !
Pisz !

annabeth

ha ha no no pisz ;D już niedługo dyskusja o percym znów ożyje Very Happy

po wydaniu 4 tomu ale narazie mamy tylko opowidanka i nawet po 4 tomie chyba ich nie przestaniemy czytać co ?? Very Happy

Percy

Ten 4 tom...
Ehh ,lekko żałuję ,że nie będę mieć na niego czasu , i to do piątku , więc prosiłbym wszystkich ,byście nie zaczynali dyskusji beze mnie . Sad

annabeth

oj niestety chbya zaczniemy ale mozemy co najwyżej obiecać tak jak to było przy 3 tomie i roxy ;D ż enie bedziemy zdradzxać żadnych szczegółów Very Happy

ha ha na percy'ego ja tam zawsze wyskrobie godzinke xD czy to na lekcji czy po lekcjach xD

Maryszka

Zastanowie się Razz

chociaż i tak będę zbyt pochłonięta czytaniem, żeby nawet nauczyć się na sprawdziany...

Binka

Ja chyba też .
A mam ich pełno w tym tygodniu Smile

Percy

Więc wygłaszam na ten temat apel ,byśmy zaczęli rozmowę przypuśćmy od... niedziela ?
Sądzę ,że większość tych zainteresowanych książką przez weekeend ją sobie kupią , więc... Smile

Skaila

Ja za to postaram się kupić jutro!

Percy

Ja nie mam czasu , stuprocentowo jutro nie kupię, tak samo jak do piątku , w sobotę zamierzam kupić.

Skaila

Ja wyślę mamę Wink

Percy

Ja sobie spokojnie , wolnym krokiem pójdę w sobotę do Empiku , nie śpieszy mi się. :p

Maryszka

Rozdział 4

Szliśmy dosłownie chwile, kiedy naszym oczom ukazala się brama do obozu. Gdy weszliśmy, zobaczyliśmy cale tlumy nowych i tych znanych nam herosów. Wiele z nich zaczęło z nami się witac, a niektórzy potrzyli spode lba, jakbyśmy cos im zrobili. W pewnym momencie powital nas Chejron:
- no, nareszcie jesteście!
- Chejronie, o co chodzi z calym tym zamieszaniem? – zapytala Annabeth.
- Chodzi o to, że Luke zapowiedział wojnę, między Tobą – tu wskazał na mnie – a nim. W jakis sposób udalo mu się zapanowac nad brama do Krainy Cieni i tamtejszymi potworami. Chce pokazac, ze to on jest lepszy. Niestety Bogowie obawiaja się ingerowac w jego zamiary, ponieważ nie wiedza, jak daleko może się posunąć. Nie chca, przez jakis jeden niewłaściwy blad przyspieszyc jego zamiarow. Dlatego, musisz stawic mu czolo, Percy. Musisz go pokonac, bo raczej uswiadomienie mu, ze zle robi już nie pomoze.
- Na pewno? Nie może ktos z nim porozmawiac, czy cos? – zapytala z nuta nadziei w glosie Annabeth. Coz, wiedziałem, ze wg niej Luke to dobry chłopak. Zwłaszcza po tym, jak spedzili razem dzieciństwo. Jakis czas temu nawet powiedziala, ze kocha go jak brata.
- niestety. Probowali już wszyscy. Nawet jego matka. – odpowiedzial z przykrością centaur.
- ale nie jego była przyjaciolka – powiedziala po namysle Annabeth, na co ja wytrzeszczylem oczy.
- Ależ Annabeth! To czyste szaleństwo! – powiedział zbulwersowany Chejron, wyręczając mnie – nie pozwalam Ci!
- Chejron ma racje, nie możesz!- poparl go Grover – a z reszta, i tak idziemy z Percym na walke, a nie pogawedke.
- ani mi się ważcie! To jest zadanie Percy’ego. Nie potrzebujemy w obozie mniej o 1 satyra i swietna heroske. To by było glupie! – uniósł się centaur.
- nie ma mowy! Percy sam nie pójdzie! A z reszta, jestem jego opiekunem, odpowiadam za niego – powiedział kozlonog.
- zgadzam się z Chejronem. Nie możecie pojsc, to zbyt niebezpieczne. – powiedziałem. Zobaczyłem, ze Annabeth rzuca mi blagalne spojrzenie, a zaraz potem obrazone. Ale to dla jej i Grovera dobra. Nie pozwole, żeby przez moje problemy znowu ktos zginal. W każdym razie, nie oni.
- dobrze, skoro wyjaśniliśmy sobie to i owo, Annabeth, zacznij cwiczenia tak jak zawsze. Grover, kontynuuj lekcje lucznictwa. A ty Percy, idz po przepowiednie. – rozkazal nam Chejron.
Szybko udalem się do Wielkiego Domu, żeby nie słuchać klotni pomiedzy Annabeth i Groverem, a Chejronem. Wiedzialem, ze będą na mnie zli. Ale bardziej liczylo się ich Zycie i bezpieczeństwo. W koncu, szykowala się wojna. Gdy doszedłem, nie zwrocil na mnie uwagi nawet Pan D., który jadl pizze. Wbiegłem na strych i ujrzałem stara, zakurzona mumie. Gdy wypowiedziałem odpowiednie slowa, ta mi odpowiedziala:

Wybraniec niech do siedziby Bogów ruszy
Stamtąd pokierowany zostanie ku nieznanej głuszy
Wygra ten lepszy
Lecz jedynie twarzą w twarz, pojedynek zostanie rozstrzygnięty.

Łatwo nie jest. Żeby móc pomyśleć, poszedłem na plażę. Nawet nie chcialo mi się isc na obiad. Przepowiednia niby prosta, ale co ja mam niby zrobić? Pójdę do Luke’a, który będzie otoczony milionem dziwnych potworów, o których nie mam bladego pojęcia i od tak sobie pokonam go? Nierealne. Nagle usłyszałem, ze ktos do mnie idzie. To była Annabeth.

Z góry przepraszam, że rzadko piszę - to z braku czasu. Dlatego dedykuję to WSZYSTKIM Z FORUM.
Mam nadzieję, że się spodoba Smile

xoxo Maryszka